PicMonkey sprawia, że ​​płacisz za zapisywanie zdjęć

  • Michael Fisher
  • 0
  • 1963
  • 160
Reklama

PicMonkey, jeden z najpopularniejszych internetowych programów do edycji zdjęć, sprawił, że jego bezpłatne oferty stały się absolutnie bezcelowe. Nadal możesz edytować zdjęcia za darmo, spędzając godziny na tworzeniu wizualnego arcydzieła, ale aby faktycznie zapisać swoje dzieło, musisz zapłacić. Co jest śmieszne.

W przestrzeni do edycji zdjęć jest duża konkurencja. Istnieją wielkie nazwiska, takie jak Photoshop i GIMP, oraz mnóstwo mniejszych, bardziej niszowych alternatyw. PicMonkey jest jedną z najbardziej znanych opcji online i stale rośnie od momentu premiery w 2012 roku PicMonkey: Duchowy następca Picnika PicMonkey: Duchowy następca Picnika Jak zapewne już wiesz, dni Picnika są policzone. Popularna strona do edycji zdjęć, którą kupił Google, zostanie opublikowana 19 kwietnia 2012 r. Niektóre funkcje znalezione w Picniku sprawiły, że… Uważa się to również za opłacalne.

Uczynienie darmowej wersji całkowicie bezcelową

Niestety PicMonkey nagle i bez ostrzeżenia zdecydował się na dość dużą zmianę w serwisie. Wcześniej każdy mógł korzystać z szeregu bezpłatnych narzędzi, a każdy płacący za członkostwo zyskał dostęp do narzędzi premium. Narzędzia te były wyraźnie oznaczone, a obecność reklam oznaczała, że ​​nawet wolni użytkownicy płacili za to.

Obecnie PicMonkey próbuje zwiększyć liczbę osób płacących za członkostwo, czyniąc darmową wersję całkowicie bezcelową. Ponieważ chociaż każdy może teraz korzystać z dowolnego narzędzia w arsenale PicMonkey, tylko opłacani członkowie mogą zapisywać, eksportować lub udostępniać swoje obrazy. Co jest z pewnością istotną częścią tego procesu.

Zasadniczo oznacza to, że firma jest zadowolona z tego, że spędzasz trzy godziny na tworzeniu idealnego obrazu. 10 narzędzi do tworzenia niesamowitych obrazów społecznościowych z możliwością udostępniania 10 narzędzi do tworzenia niesamowitych zdjęć społecznościowych z możliwością udostępniania wyglądające, udostępniane obrazy. Oto nasze ulubione. , ale chcą, abyś zapłacił, aby dostać gotowy produkt. Należy zauważyć, że dostępny jest 7-dniowy bezpłatny okres próbny, a aplikacje mobilne nadal działają tak, jak kiedyś. Ale poza tym PicMonkey w zasadzie zatrzaskuje drzwi przed wolnymi użytkownikami.

Ci wolni użytkownicy są, co zrozumiałe, zdenerwowani tą dość fundamentalną zmianą w sposobie działania PicMonkey. Zwłaszcza, że ​​stało się to z dnia na dzień i bez ostrzeżenia. Co spowodowało, że niektórzy użytkownicy, którzy edytowali obrazy od pewnego czasu, nie mogli zapisać swojej pracy. Zamiast tego zmuszają ich do zrzutów ekranu.

Dziwaczny sposób zarabiania na PicMonkey

Rozumiemy, że firmy muszą zarabiać pieniądze, a najlepszym sposobem na to jest sprzedaż subskrypcji. Jednak oferowanie użytkownikom dostępu do każdego narzędzia, ale nie pozwalanie im na zapisanie swojej pracy, jest naprawdę dziwną implementacją tego modelu. Mamy nadzieję, że PicMonkey ponownie się zastanowi.

W międzyczasie polecamy BeFunky i Pixlr osobom szukającym alternatywy.

Czy obecnie używasz PicMonkey? Do czego tego używasz? Czy korzystasz z darmowej wersji? Jeśli tak, to co myślisz o PicMonkey zmuszającym Cię do zapisywania zdjęć? Czy prawdopodobnie kupisz teraz członkostwo PicMonkey? Daj nam znać w komentarzach poniżej!

Zdjęcie: Korf-Adri przez Flickr




Jeszcze bez komentarzy

O nowoczesnej technologii, prostej i niedrogiej.
Twój przewodnik w świecie nowoczesnych technologii. Dowiedz się, jak korzystać z technologii i gadżetów, które nas otaczają każdego dnia i dowiedz się, jak odkrywać ciekawe rzeczy w Internecie.