
Michael Cain
0
2593
329
Kilka tygodni temu postanowiłem zrobić coś dzikiego i szalonego:
Kup pakiet Adobe Creative Suite 5.5. Mam już legalną kopię pakietu Adobe Creative Suite 3, więc jak trudna może być aktualizacja, prawda? Poszedłem na stronę Adobe, aby powitać mnie zachęcającym przesłaniem:
To wspaniale, prawda? 20% oszczędności! Po poinformowaniu Adobe, że mam kopię CS3 Design Standard, otrzymałem cenę uaktualnienia w wysokości 699 USD za Design Standard (nie Premium, pamiętaj o tym). To dużo pieniędzy, ale i tak zdecydowałem się ugryźć kulę. Wtedy zaczęły się dziać zaskakujące rzeczy.
Czego bym się spodziewał (rozsądne zasady ustalania cen)
Powyżej widać zrzut ekranu Steam, jednego z głównych sposobów zakupu oprogramowania komputerowego do pobrania. Jasne, to gry, ale chodzi mi o to, że widzisz cenę, klikasz, płacisz i dostajesz pobieranie. Całkiem proste, prawda? Android Market czyni to jeszcze prostszym, przeliczając ceny na własną walutę. Mogłem znaleźć wiele innych przykładów organizacji sprzedających takie oprogramowanie, ponieważ to jest jak sprzedawane jest oprogramowanie w tych dniach.
Ponieważ kupuję produkt do pobrania, spodziewałem się za to zapłacić, uzyskać link i klucz i być na mojej wesołej drodze. Jasne, 699 $ to dużo pieniędzy, ale taka jest cena, więc myślę, że muszę po prostu wykasować pieniądze.
Co się właściwie wydarzyło
Tuż przed kasą zastosowano obiecaną zniżkę 20%, a cena spadła do 559,20 USD:
A potem… kliknąłem Checkout.
Co to jest? Błąd? To dziwne - nawet nie dostałem szansy na podanie danych mojej karty kredytowej. Zdziwiony zadzwoniłem pod powyższy numer i wyjaśniłem, że próbowałem kupić Adobe CS 5.5 z ważną międzynarodową kartą kredytową.
Przedstawiciel Adobe powiedział mi, że jest jej bardzo przykro, ale po prostu nie mogę kupić CS 5.5 za pośrednictwem strony internetowej. Muszę mieć amerykański adres rozliczeniowy, w przeciwnym razie nie będą mogli sprzedać mi produktu. Ograniczenia krajowe nie są niczym nowym; Android App Store firmy Amazon działa na przykład tylko w Stanach Zjednoczonych. Hulu i Netflix są również ograniczone geograficznie. Ale w tym przypadku różni się tym, że produkt, który próbuję kupić jest dostępne do sprzedaży na moim terytorium przez tę samą firmę Adobe, która prowadzi biura w Izraelu (moje terytorium). Po prostu nie sprzedają mi go za pośrednictwem strony internetowej.
Gdyby to był koniec historii, byłby to tylko przykład nieefektywności korporacyjnej. Nie można go kupić na stronie, wielka sprawa. Ale czekaj, fabuła gęstnieje.
Gdy zdałem sobie sprawę, że moją jedyną opcją jest lokalny zakup aplikacji, musiałem współpracować z siecią lokalnych dystrybutorów Adobe (Adobe nie sprzedawałby mnie bezpośrednio, skromnemu klientowi). Musiałem wysłać do każdego z nich osobno i czekać na oferty. Po kilku dniach cytaty zaczęły napływać i wynosiły około 800 USD za aktualizację z CS 3 do CS 5.5. Adobe sprzedaje osobną wersję na Bliski Wschód, ale poprosiłem konkretnie o wersję angielską, więc różnica w cenie nie wynika z różnicy w produkcie.
Jeden dystrybutor posunął się tak daleko, że powiedział mi, że będę musiał poczekać dwa tygodnie po zapłaceniu, ponieważ Adobe nie pozwala im na przechowywanie pudełek z ulepszeniami w magazynie. Dotyczy to produktu, który można pobrać z oficjalnej strony Adobe, a którego nawet nie chciałem zapakować.
Tak więc produkt Adobe, który kosztuje 559 USD w USA, kosztuje około 800 USD w Izraelu, kraju, w którym standard życia i PKB nie są w żadnym wypadku wyższe niż w USA. Nie możesz go pobrać, ale musisz go kupić w pudełku. Być może będziesz musiał poczekać dwa tygodnie, zanim go zdobędziesz.
Ciekawe, prawda?
Sytuacja międzynarodowa
Na początku myślałem, że Adobe musi mieć coś przeciwko Izraelowi (tak się dzieje). Ale potem zacząłem szukać w Internecie i zacząłem znajdować artykuły takie jak ten (pokazany powyżej, PC Pro), ten (z The Next Web), a także posty na forum omawiające zasady cenowe Adobe. Weźmy na przykład Adobe CS 5.5 Master Collection. Ten przedmiot kosztuje 2 599 USD w Stanach Zjednoczonych. Jeśli kupisz go w Wielkiej Brytanii, będziesz musiał wydać 2268 funtów, nie licząc 20% podatku VAT. Jest to 3499 USD bez VAT - różnica 900 USD!
Okazuje się, że Adobe ma celowo dyskryminującą międzynarodową politykę cenową. Jeśli jesteś poza USA, często będziesz musiał zapłacić dużo więcej za te same dokładne bity i bajty, jakie otrzymuje klient z USA.
PC Pro ujął to najlepiej, gdy powiedzieli: To nie jest tylko kwestia najlepszej praktyki biznesowej. Cała wieloplatformowa wizja projektowania firmy Adobe opiera się na zasadzie uniwersalnych i równych warunków działania. Tego samego nie można powiedzieć o polityce cenowej i należy ją zmienić.
Oficjalna odpowiedź Adobe
Napisałem do starszego menedżera kanałów Adobe, Izraela, pana Avi Zrihana, aby zapytać, co daje. Odpowiedział mu trzy dni robocze, ale w końcu wrócił do mnie z następującą płytą:
Nasze ceny produktów Creative Suite ustalamy na podstawie regionalnej, stosując spójną metodologię. Lokalne warunki rynkowe znacząco wpływają na nasze ceny.
Warunki na rynku lokalnym obejmują: koszty prowadzenia działalności gospodarczej w różnych regionach oraz badania klientów, które oceniają wartość produktu na rynku lokalnym.
Koszt prowadzenia działalności gospodarczej w regionie EMEA jest znacznie wyższy w przeliczeniu na jednostkę dochodu, niż w Ameryce Północnej. Na przykład na dużym jednorodnym rynku, takim jak Ameryka Północna, możemy osiągnąć pewne korzyści skali, które wpływają na ceny. Natomiast poza USA musimy wspierać zróżnicowane sytuacje na rynku regionalnym za pomocą 2 głównych walut i 15 głównych języków, co prowadzi do wyższych kosztów.
To bardzo interesujące. Dlaczego inne firmy (Microsoft, Corel i inne) mogą to obsługiwać “zróżnicowany rynek regionalny” bez szalonej podwyżki ceny?
Kolejna część gazety korporacyjnej, którą lubię: “Koszt […] to znacznie wyższa na wypracowaną jednostkę przychodów”. Innymi słowy, niewiele osób kupuje produkty Adobe na tym rynku. Rany, zastanawiam się dlaczego!
Dolna linia
Zasady cenowe firmy Adobe wydają się być równie kreatywne jak ich produkty. Dzięki pomysłowym regionalnym cenom i dziwacznym praktykom użytkownicy mają dwie możliwości: zapłać szaloną marżę za ten sam produkt lub bądź “pirat”. A może czytam to w niewłaściwy sposób? Daj mi znać poniżej.